wtorek, 21 lipca 2009

Gold studded skirt



spódnica/skirt hand-made

bluzka/blouse H&M
open toe Zara

Będąc w maju w Londynie zobaczyłam w TopShop tę boską spódnicę. Cóż, pozostała marzeniem, bo jej cena przerosła moje możliwości finansowe i moralne. Wrzuciłam wspomnienie o niej gdzieś na dno kory mózgowej (za dużo Dr House'a). Popędów nie udało się utrzymać na wodzy, zawiódł eBay, ale ratunek przyszedł na Allegro, gdzie znalazłam spódnicę skórzaną za 15 zł. Pozostało znaleźć złote nity, co nie było łatwe jako, że zumi podaje fałszywe dane. W pierwszej zlokalizowanej przez portal pasmanterii okazał się być sklep bieliźniarski, a druga nie istniała od roku. W najbardziej komercyjnym miejscu, do jakiego mogłam uderzyć, czyli Galerii Krakowskiej znalazłam potrzebne materiały, ale żeby nie było za prosto...dysponowali tylko malutkim opakowaniem złotych kuleczek. Musiałam zadowolić się mizerną ilością, która w konsekwencji okazała się być wystarczającą :). Mam tendencję do złego określania proporcji, makaronu też zawsze za dużo gotuję. Tak, czy siak, spódnicę wykonałam dzisiaj z rana i jestem z niej absolutnie zadowolona, no prawie! ... muszę ją ciut zwęzić w pasie. Za zdjęcia i mile spędzony czas (na którego brak nie narzekamy) dziękuję serdecznie Martynie! :*