sobota, 26 listopada 2011


Zegarek to dodatek, który noszę prawie codziennie. Nie zakładam go tylko wtedy, gdy decyduję się na szeroką bransoletę. Najczęściej sięgam po złoty zegarek w męskim stylu z Asos. Kiedy wybieram srebrne dodatki, na ręce gości czasomierz z Parfois. Noszę go od dwóch lat i muszę przyznać, że jest naprawdę porządnie wykonany, wciąż wygląda jak nowy. Ostatnio będąc w River Island zauroczył mnie złoty zegarek z dodatkiem kremowej masy perłowej.



Strój dnia - nic szczególnego, dzisiejszy dzień spędzam w domu, także na sobie mam szary sweter oversize. Kupiłam go 3 lata temu w H&M i wciąż nieźle się trzyma. Na górze zdobiony jest mieniącymi się kryształkami (oczywiście plastikowymi). Na dłoni możecie zobaczyć wspomniany wyżej zegarek Parfois.








Puchowy płaszcz

Ostatnio pisałam o puchowym płaszczu, który udało mi się kupić w Zarze. Dzisiaj prezentuję zdjęcia. Niestety nie są dobrej jakości, ale mam nadzieję, że uda Wam się coś dojrzeć. Płaszcz jest w kolorze czarnym, zapinany na metalowy zamek do samej szyi. Na górze wykończony jest podwójnym kołnierzem, niesamowicie ciepłym. Do płaszcza dołączony jest pasek, który nie przypadł mi do gustu, więc na pewno będę nosić jakiś inny.




Poniżej pasek "guma", który dołączony był do jakiejś sukienki z H&M. Wg mnie sprawdzi się lepiej od oryginału.

Ten pasek też pochodzi z H&M, kupiłam go lata temu i nosiłam głównie do spodni. Jest lakierowany i imituje skórę krokodyla.



Pasek dołączony do płaszcza - nie podoba mi się klamra i srebrne nity




Jak pisałam, płaszcz zamierzam ograć dodatkami. Istnieje nieskończona ilość możliwości. Dzisiaj pokażę wam kilka okryć szyi. Na pierwszy ogień - szal ze sztucznego futra. Mój jest z H&M i pochodzi z zeszłorocznej kolekcji. Pasek również kupiłam w H&M.




Szal w panterę jest jednym z moich ulubionych dodatków. Często go noszę, pasuje do wielu ubrań. Z puchowym płaszczem też nieźle się prezentuje.


To zdjęcie prezentuje ciekawy wynalazek, który dostałam w zeszłym roku od Mamy. Mianowicie jest to połączenie kaptura z szalikiem. Kaptur obszyty jest sztucznym futerkiem. Dół szalika został zaakcentowany tym samym futrem. Całość stanowi ciekawy dodatek, a przy tym zapewnia dużo ciepła.



Zeszły sezon przyniósł nową modę na tzw. kominy. W swojej szafie mam tylko dwa, ten ze zdjęcia poniżej kupiłam rok temu w New Look'u. Zdecydowanie bardziej wolę tradycyjne szale.



Pasek H&M Trend


wtorek, 22 listopada 2011

Zimowe okrycia

Zimą mam problem z wyborem okrycia wierzchniego. Powód jest prosty. Okrycie takie powinno być eleganckie, dopasowane do sylwetki, a przy tym ciepłe. Realne? Przy odrobinie szczęścia. Mnie nie udało się połączyć tych cech w jeden płaszcz.

Broniłam się przed zakupem puchowego płaszcza, ale rozsądek zwyciężył. I tak, nabyłam czarną puchówkę w Zarze. Krój lekko rozszerzany do dołu z wcięciem w talii. Przy szyi wykończona kołnierzem. W miarę możliwości postaram się zrobić zdjęcia. Nie jest to modowy zakup życia, ale mam satysfakcję, że udało mi się znaleźć ciepły płaszcz, w którym nie wyglądam niczym bałwan. I oby ekstremalne mrozy nie były mi straszne tej zimy. Płaszcz postaram się ograć dodatkami, może ciekawym paskiem w talii, albo futrzanym kołnierzem.

Wełniane płaszcze to coś, w czym czuję się najlepiej. Niestety nie są dość ciepłe. Nie zrezygnowałabym z tego typu okrycia wierzchniego na korzyść puchowego płaszcza. Zatem plan jest prosty: puch w ekstremalne mrozy, a wełna w nieco przyjemniejsze warunki pogodowe. Od kilku sezonów noszę czarny płaszcz z H&M. W składzie ma 80% wełny, więc dobrze utrzymuje ciepło. Nie jest już w najlepszej kondycji, kolor stracił na intensywności, więc postanowiłam rozejrzeć się za nowym. Zadanie nie łatwe, bo zależało mi na jak największej zawartości procentowej wełny w składzie materiału. Oczywiście też na fasonie! Wczoraj wieczorem dostałam maila z informacją o obniżce 30% na Asos. Udało mi się znaleźć wymarzony fason wełnianego płaszcza. Z niecierpliwością czekam na przesyłkę i mam nadzieję, że nie zawiodę się! Płaszcz wykonany jest w 70% z wełny. Zapinany jest na dwurzędowe guziki i ma duży kołnierz. Cieszy mnie, że jest w kremowym kolorze z grafitowo-czarnymi wstawkami i cena wydaje mi się być atrakcyjna, w porównaniu z ofertą np. mojej ulubionej Zary. Zdjęcia poniżej. Na razie katalogowe, wkrótce postaram się wykonać własne.





Zdecydowałam się też na zakup futrzanego komina. W zeszłym roku nabyłam w H&M szalik z futerka, ale służy bardziej jako ozdoba. Ten wydaje mi się być praktyczniejszy. Zobaczymy :).




Chętnie wrzuciłabym zdjęcia ze stylizacjami, ale pora roku nie działa na moją korzyść. Po powrocie z pracy jest już za ciemno na zdjęcia. Pozostają weekendy, w które nie zawsze mam czas na fotografowanie. Postaram się znaleźć złoty środek.