wtorek, 22 listopada 2011

Zimowe okrycia

Zimą mam problem z wyborem okrycia wierzchniego. Powód jest prosty. Okrycie takie powinno być eleganckie, dopasowane do sylwetki, a przy tym ciepłe. Realne? Przy odrobinie szczęścia. Mnie nie udało się połączyć tych cech w jeden płaszcz.

Broniłam się przed zakupem puchowego płaszcza, ale rozsądek zwyciężył. I tak, nabyłam czarną puchówkę w Zarze. Krój lekko rozszerzany do dołu z wcięciem w talii. Przy szyi wykończona kołnierzem. W miarę możliwości postaram się zrobić zdjęcia. Nie jest to modowy zakup życia, ale mam satysfakcję, że udało mi się znaleźć ciepły płaszcz, w którym nie wyglądam niczym bałwan. I oby ekstremalne mrozy nie były mi straszne tej zimy. Płaszcz postaram się ograć dodatkami, może ciekawym paskiem w talii, albo futrzanym kołnierzem.

Wełniane płaszcze to coś, w czym czuję się najlepiej. Niestety nie są dość ciepłe. Nie zrezygnowałabym z tego typu okrycia wierzchniego na korzyść puchowego płaszcza. Zatem plan jest prosty: puch w ekstremalne mrozy, a wełna w nieco przyjemniejsze warunki pogodowe. Od kilku sezonów noszę czarny płaszcz z H&M. W składzie ma 80% wełny, więc dobrze utrzymuje ciepło. Nie jest już w najlepszej kondycji, kolor stracił na intensywności, więc postanowiłam rozejrzeć się za nowym. Zadanie nie łatwe, bo zależało mi na jak największej zawartości procentowej wełny w składzie materiału. Oczywiście też na fasonie! Wczoraj wieczorem dostałam maila z informacją o obniżce 30% na Asos. Udało mi się znaleźć wymarzony fason wełnianego płaszcza. Z niecierpliwością czekam na przesyłkę i mam nadzieję, że nie zawiodę się! Płaszcz wykonany jest w 70% z wełny. Zapinany jest na dwurzędowe guziki i ma duży kołnierz. Cieszy mnie, że jest w kremowym kolorze z grafitowo-czarnymi wstawkami i cena wydaje mi się być atrakcyjna, w porównaniu z ofertą np. mojej ulubionej Zary. Zdjęcia poniżej. Na razie katalogowe, wkrótce postaram się wykonać własne.





Zdecydowałam się też na zakup futrzanego komina. W zeszłym roku nabyłam w H&M szalik z futerka, ale służy bardziej jako ozdoba. Ten wydaje mi się być praktyczniejszy. Zobaczymy :).




Chętnie wrzuciłabym zdjęcia ze stylizacjami, ale pora roku nie działa na moją korzyść. Po powrocie z pracy jest już za ciemno na zdjęcia. Pozostają weekendy, w które nie zawsze mam czas na fotografowanie. Postaram się znaleźć złoty środek.