poniedziałek, 26 grudnia 2011

Barry M

W wolnych chwilach zdarza mi się oglądać kanały o urodzie na YouTube. Jedną z moich ulubionych użytkowniczek jest Angielka Tanya, która prowadzi kanał pixi2woo. Kilka razy kupiłam kosmetyk po jej recenzji i nigdy nie byłam zawiedziona, wręcz przeciwnie :). Tak też było z błyszczykami marki Barry M.

Błyszczyki kupiłam na Asos w promocji po 3,5 funta. Konsystencja jest kremowa, ale nie tak gęsta jak np. w Cremesheen MAC. Aplikacja jest łatwa, błyszczyk równomiernie rozprowadza się na ustach, nawilża je, wygładza i pięknie pokrywa kolorem. Nie klei się na ustach. Zapach koralowego błyszczyka jest intensywnie owocowy, natomiast fuksjowego przypomina gumę balonową, co mnie osobiście trochę drażni.

Opakowania są plastikowe, solidnie wykonane, bardzo podobne do wspomnianych Cremesheenów MAC. Pojemność wynosi 2,5 ml.

Zdecydowałam się na zakup dwóch odcieni: 11 Coral i 5 Bubblegum pink. Pierwszy jest moim faworytem. Na pewno dokupię inne odcienie.